GDZIE BYŁ HACZYK? RZECZ O RYZYKU.
Rata 1200 zł zamiast 1600 zł? Kto by się nie skusił?
Pewnie ten kto znałby ryzyko. A ryzyko było duże. O wysokości zadłużenia i raty decydował kurs. Jeśli spłacamy dług w innej walucie niż zarabiamy, istnieje szansa, że realna wartość naszego zadłużenia wzrośnie np. dwukrotnie przez wzrost kursu.
Z jednej strony można powiedzieć: Kto mógł przewidzieć, że dojdzie do uwolnienia kursu franka szwajcarskiego, które będzie skutkowało takimi wzrostami rat?
Odwrócę to pytanie – Jak duża była szansa, że kredytobiorca biorąc kredyt na 20 lub 30 lat uniknie w tak długim okresie czasu turbulencji związanych ze zmieniającą się sytuacją gospodarcza lub polityczną?
Jak banki powinny informować o ryzyku?
W moim przekonaniu, aby właściwie przedstawić ryzyko kursowe banki powinny były przedstawić klientom:
- informację co do tego, jak bardzo może wzrosnąć kurs franka szwajcarskiego w okresie kredytowania (prognozy na przyszłość),
- informację jak duże jest ryzyko wzrostu kursu waluty,
- informację, że ryzyko walutowe jest niczym nieograniczone,
- informację, że wzrost kursu może pochłonąć ewentualną korzyść z niższego oprocentowania oraz narazić ich na znacznie wyższe koszty obsługi kredytu,
- symulację, przy jakim kursie koszty kredytu frankowego zrównają się z kosztami kredytu złotówkowego (symulację progu opłacalności),
- ryzyka, jakie wiążą się z zaciągnięciem kredytu w walucie, w której nie uzyskuje się dochodów,
- symulację jak może zachować się kurs w razie wystąpienia sytuacji kryzysowych na świecie lub pogorszenia koniunktury gospodarczej w Polsce,
- dokładne opisanie mechanizmu ustalania kursu franka przez bank oraz wyraźną informację, że bank zamierza zastosować dwa różne kursy przeliczeniowe(o tym więcej: tu).
Tak być powinno. Jak było faktycznie?
W rzeczywistości, w większości banków pracownicy pokazywali klientom dwa dokumenty:
- symulację wysokości rat przy kredycie frankowym w porównaniu do wysokości rat przy kredycie złotówkowym (co za zaskoczenie! Kredyt frankowy jest tańszy!)
- symulację wzrostu raty przy wzroście kursu tylko o 20 % („bo przecież każda waluta podlega pewnym wahaniom”).
Całość była doprawiana zapewnieniami, że frank szwajcarski jest najbardziej stabilną walutą na świecie.
Czy poczuli się Państwo uspokojeni?
Wkrótce na blogu pojawi się wpis, w którym omówię konsekwencje złożenia przez klientów banku oświadczeń o znajomości i akceptacji ryzyka kursowego.
OD STRONY PRAWNEJ – komentarz dla prawników:
Konstrukcja kredytu (zarówno indeksowanego jak i denominowanego) charakteryzuje się nałożeniem na kredytobiorcę obowiązku znoszenia ryzyka kursowego. TSUE konsekwentnie podtrzymuje, że ryzyko kursowe jest jednocześnie elementem określającym główny przedmiot umowy, a zatem powinno zostać przez przedsiębiorcę (bank) sformułowane we wzorze umownym w sposób prosty i zrozumiały. Jest to konieczne także w kontekście Dyrektywy Rady nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Głównymi celami Dyrektywy 93/13 jest zapewnienie należytej ochrony konsumenta jako słabszej strony stosunku prawnego w relacjach w przedsiębiorcą, a także dążenie do przywrócenia równowagi kontraktowej między stronami w drodze usunięcia nieuczciwego postanowienia z umowy oraz do eliminacji nieuczciwych postanowień przez przedsiębiorców. Art. 3851 k.c. stanowi implementację Dyrektywy 93/13 do polskiego porządku prawnego.
Szerzej warunki, jakie powinna spełniać informacja udzielona kredytobiorcy co do ryzyka, opisuje wyrok TSUE w sprawie C – 51/17 (sprawa I. Castro) oraz TSUE w wyroku C-186/16 (sprawa R. Andriciuc i in.). W wyrokach tych zostało podkreślone, że właściwe poinformowanie oznacza, że dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości spadku wartości waluty krajowej względem waluty obcej, ale również oszacować – potencjalnie istotne – konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych.
Polskie orzecznictwo podziela te zapatrywania – warto wskazać tu choćby na wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 21 października 2019 roku (sygn. akt XXV C 28944/19) oraz Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 lutego 2015 r. (sygn. akt V ACa 567/14).
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej i nie wiesz czy możesz żądać unieważnienia swojej umowy kredytowej:
- wyślij skan umowy na adres: [email protected],
- przenalizujemy Twoją umowę i poinformujemy Cię, czy rekomendujemy skierowanie sprawy do sądu w celu jej unieważnienia – wraz z tą informacją otrzymasz naszą ofertę cenową,
- po akceptacji oferty wyślemy Ci umowę oraz pełnomocnictwo, a następnie przystąpimy do pracy nad pozwem.